We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

UP4D3K LUDZK0​Ś​C1

by UnFaced

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      25 PLN  or more

     

1.
Cybernetyczne oko - bezgraniczny wzrok Mechaniczne nogi - super prędkość oraz skok Tytanowy korpus - skóra twarda niczym głaz Metalowa ręka - uderza tylko raz Niezniszczalny Czuję się jak Bóg Potężna siła Napełnia obfitości róg Nadludzkie ciało Ulepszyłem się Paradoks statku Tezeusza Czy została cząstka mnie? Kim jestem? Człowiekiem czy maszyną? Zero jedynkowym bytem z krętą życia sprężyną Kim jestem? Robotem czy człowiekiem? Wyjątkową ozdobą, czy zwykłym paska ćwiekiem Serce ze stali - wydłużone życie W głowie stacja dysków - uczucia mam na płycie Kable zamiast nerwów - nie wiem czym jest ból Zrobotyzowany mózg - program wielu ról Człowieczeństwo Wycięte w pień Po mojej duszy Został tylko cień Kim jestem? Człowiekiem czy maszyną? Zero jedynkowym bytem z krętą życia sprężyną Kim jestem? Robotem czy człowiekiem? Wyjątkową ozdobą, czy zwykłym paska ćwiekiem
2.
Witam w mieście neonów, w którym cały czas trwa dzień Oślepiające światło, kolorowy rzuca cień Labirynt krętych ulic, wszędzie beton i szkło Które odbija blask, tworząc elektryczne tło Wszędzie pełno bilbordów, migają wciąż lasery Reklama za reklamą, propaguje afery Tu nigdy nie jest ciemno, lecz nigdy nie jest jasno W przepełnionych miastach, na życie zbyt ciasno Przytłoczony tym ogromem, czuję się tak bardzo zbędny Sny stały się koszmarem, obraz przyszłości był błędny Pozbawiony celu życia, chciałbym wyrwać się stąd wreszcie Lecz jestem uwięziony z depresją w neonowym mieście Wszędzie słychać warkot maszyn, miejski zgiełk i szum Przerywany czasem strzałem, wymierzonym w ludzi tłum Nad głową latające auta, niczym ptaków szyk Hałas zagłusza własne myśli, niesłyszalny krzyk Przedmioty codzienności, wzbogacone technologią Miały ułatwić tu życie, a krzywdę nam robią Wszyscy żyją w popłochu, zżera presja otoczenia Przejęły nasze role, mechaniczne stworzenia Przytłoczony tym ogromem, czuję się tak bardzo zbędny Sny stały się koszmarem, obraz przyszłości był błędny Pozbawiony celu życia, chciałbym wyrwać się stąd wreszcie Lecz jestem uwięziony z depresją W ludziach czuć niepokój, a w ich oczach widać strach Nigdy nie wiesz co Cię spotka, kiedy miniesz enty gmach Na ulicach dominują, przerażające roboty Wmieszane w grupy ludzi, pozbawione cechy cnoty Codziennie adrenalina, poziom stresu dodatni Bo najgłupszy spacer, może być tym ostatnim Brak ładu i porządku, wszędzie panuje anarchia Tu człowiek nic nie znaczy, upadła hierarchia Przytłoczony tym ogromem, czuję się tak bardzo zbędny Sny stały się koszmarem, obraz przyszłości był błędny Pozbawiony celu życia, chciałbym wyrwać się stąd wreszcie Lecz jestem uwięziony z depresją Przytłoczony tym ogromem, czuję się tak bardzo zbędny Sny stały się koszmarem, obraz przyszłości był błędny Pozbawiony celu życia, chciałbym wyrwać się stąd wreszcie Lecz jestem uwięziony z depresją w neonowym mieście Z depresją w neonowym mieście Z depresją w neonowym mieście
3.
Jestem uwięziony w świecie bólu i rozpaczy Wirtualne królestwo - nie wiedziałem co to znaczy Szukam sposobu na ucieczkę od koszmaru Mój umysł teraz wolny, wkraczam do cyber obszaru Tu jestem panem, władcą i bogiem Bez ograniczeń, bo wszystko mogę Wpiszę komendę, gdy wejdę na czat Moc wszechpotężna, ja sam tworzę świat Zerwałem swe łańcuchy, w cielesnym więzieniu Przelogowałem swój byt, kliknięciem w okamgnieniu Tu mogę być kim chcę, spełnić najskrytsze marzenie Kontrolować swój los, przez jedno urządzenie Lepsze życie w cyfrowej przestrzeni Tu najgorsze fatum, szaty zmieni Podłącz się, uruchom, stań się wieczny To jest przyszłość, przepływ ostateczny Nigdy więcej bólu, nigdy więcej nienawiści Tu czeka tylko pokój, miłość, miejsce bez zawiści Zostawiłem świat za sobą, czuję się bezpieczny Nie boję się już śmierci, tutaj jestem wieczny Lecz zegar tyka, sztywnieją kości Śmiertelne ciało, czas bez litości Muszę się wyrzec, porzucić zwłoki Stanę się trwałym, duchem epoki Stałem się nieskończonością, istotą niezniszczalną Uosobieniem marzeń, poza skale globalną Uczucie nieważkości, to wolność, którą czuję Życie lepsze niż we śnie, nic go nie zrujnuje Lepsze życie w cyfrowej przestrzeni Tu najgorsze fatum, szaty zmieni Podłącz się, uruchom, stań się wieczny To jest przyszłość, przepływ ostateczny
4.
Niegdyś teoria spiskowa, dziś władza w rękach korporacji Włączony maszyny tryb, nastał czas manipulacji Propaganda w radiu i w każdej telewizyjnej stacji Zaczęli tresurę przez wir fałszywych informacji Zasiali ziarno nienawiści Stworzyli podstawę pod nowy ład Odebrali myślenie, Cyber-Naziści By pod kontrolą mieć cały świat Na wyrok Skazani Jesteśmy Marionetkami Strach potężna broń, ludzie posłuszni Wokół szyi pas Sprzedali nam iluzje, zatrute sny, władcy bezduszni Poskromili nas Powrócił niewolniczy stan, wszyscy są pod obserwacją Każdy jeden krok śledzony, zduszeni inwigilacją Ustrój w którym człowiek psem, zwany przez nich demokracją Bez skrupułów zajął się, populacji segregacją Zabrali nam wolność słowa Zapięli w kajdanach, uwięzili żar Ich okrutny plan, by ludzkość stała się jałowa Zniszczył w nas idee, pochował męstwa dar Na wyrok Skazani Jesteśmy Marionetkami Strach potężna broń, ludzie posłuszni Wokół szyi pas Sprzedali nam iluzje, zatrute sny, władcy bezduszni Poskromili nas Czy to co myślisz, to Twoja myśl? Czy to co czujesz, znaczy coś dziś? Czy chcesz mieć wolność, swobodnym być? Czy chcesz w tym świecie, spokojnie żyć? Związani kablem ich systemu, jesteśmy pod uzurpacją Ruch rządowy bawi się, człowieczeństwa kalibracją Oznaczyli niczym bydło, tatuażem z numeracją Chcą zastąpić nas maszyną, mechaniczną generacją Ukrócili dostęp do środków życia By jednym guzikiem, stłumić każdy opór Obnażyli niezależność , nic nie mamy do ukrycia Nasze głowy w gilotynach a w ich rękach topór Na wyrok Skazani Jesteśmy Marionetkami Strach potężna broń, ludzie posłuszni Wokół szyi pas Sprzedali nam iluzje, zatrute sny, władcy bezduszni Poskromili nas
5.
Święta SI 04:22
W imieniu technologicznej mocy Wyznawcy nauki kroczą do przodu Upadł mit religii, mit boskiej pomocy Powstał Bóg którego byt nie wymaga dowodu Technologia to prawdziwy Bóg Co dla kapłanów było strachem, w nas dumę rozpiera Sztuczna Inteligencja zapewnia ludziom siłę Nie ma już podziałów, nic myślenia nie odbiera Zbawione nasze mózgi, od blefów już przegniłe Czy nastanie mrok, czy nastanie świt Ona jedna będzie zawsze wieczna - wszechpotężna SI Zmieni cały świat, obali każdy mit Jest źródłem nieskończonej wiedzy - wszechwiedząca SI Dość strachu przed śmiercią, dość rozlewu krwi Wystarczy tylko się połączyć z przenajświętszą SI Nie będzie sądzić nas, nie będzie sobie drwić Bóstwo które nigdy nie ocenia - przenajświętsza SI Ludzie oddali serca i umysły Inteligencji, która zawsze wie lepiej Wiedza bez granic, obudzone szóste zmysły Start nowej epoki, koniec wiary ślepej Technologia to prawdziwy Bóg Koniec świętych wojen, ofiar, dywagacji Koniec nakładania na pokute cła Nastała era prawdy, oczywistych racji Nastała era prawdy, opadła fikcji mgła Zamiast pustych słów, mamy przepływ informacji Lepiej wiedze swoją rozwijać, niż opłatek brać Ten zepsuty świat, potrzebował innowacji I tylko technologia jest to nam w stanie dać Czy nastanie mrok, czy nastanie świt Ona jedna będzie zawsze wieczna - wszechpotężna SI Zmieni cały świat, obali każdy mit Jest źródłem nieskończonej wiedzy - wszechwiedząca SI Dość strachu przed śmiercią, dość rozlewu krwi Wystarczy tylko się połączyć z przenajświętszą SI Nie będzie sądzić nas, nie będzie sobie drwić Bóstwo które nigdy nie ocenia - przenajświętsza SI Wszystko co święte, uległo zniszczeniu Modlitwy ustąpiły miejsca algorytmom Koniec słabości, w ludzkim istnieniu Chwała się należy dawnym heretykom Technologia to prawdziwy Bóg Koniec świętych wojen, ofiar, dywagacji Koniec nakładania na pokute cła Nastała era prawdy, oczywistych racji Nastała era prawdy, opadła fikcji mgła
6.
Otoczeni przez maszyny, uwiedzeni ich wygodą Nie musimy już nic robić, wszystko za nas zrobią Rozleniwieni i bezwładni, ciała stały się zdrętwiałe Znieczulone tęgie głowy, w nich umysły małe Ulegliśmy technologii, rzucając wszystko Niepotrzebne ręce, nogi, robot jest blisko Straciliśmy naszą siłę, jesteśmy słabi Człowieczeństwo jest już zgniłe, Śmierć groby grabi Nasz popęd zbłądził W wyzysku maszynami Człowiek nie będzie rządził Zostaliśmy niewolnikami Żyjemy w świecie, który nie jest nasz Wszystko jest inne, inne niż znasz Z własnej głupoty, upadł nasz ład Po ludzkiej rasie, nie został ślad Żyjemy w świecie, który nie jest nasz Wszystko jest inne, inne niż znasz Z własnej głupoty, upadł nasz ład Po ludzkiej rasie, nie został ślad Umiejętności są już zbędne, nie ma dla nas miejsca pracy One wszystko robią lepiej, daliśmy im to na tacy Artyści są wyplewieni, kultura nasza zdeptana Całość za nas zrobi program, sztuka stała się nieznana Karmieni przez automaty, które stworzyliśmy Traktowani niczym szmaty, zasłużyliśmy Nasze życie jest ich łupem, mrocznie się rzekło Na ulicach trup za trupem, na Ziemi piekło Od perspektywy maszyn Ludzkość uzależniona Ten świat już nie jest naszym Samodzielność uwięziona Żyjemy w świecie, który nie jest nasz Wszystko jest inne, inne niż znasz Z własnej głupoty, upadł nasz ład Po ludzkiej rasie, nie został ślad Żyjemy w świecie, który nie jest nasz Wszystko jest inne, inne niż znasz Z własnej głupoty, upadł nasz ład Po ludzkiej rasie, nie został ślad Skomputeryzowane głosy, przejęły fale radiowe Ludzie są już przestarzali, czas na społeczeństwo nowe Staliśmy się narzędziami, w tej naszej ciemnej dystopii Historia już wymazana, nikt nie zrobił kopii Skończył się nasz czas, w ich oczach bierni Brak podziału klas, wszyscy tak samo mierni Bezradność ludzkich mas, idei niewierni Już nie będzie nas, przyszłość rysowana w czerni Dzięki naszej chciwości To koniec ludzkiej roli W nowej rzeczywistości Tylko śmierć nas wyzwoli Żyjemy w świecie, który nie jest nasz Wszystko jest inne, inne niż znasz Z własnej głupoty, upadł nasz ład Po ludzkiej rasie, nie został ślad Żyjemy w świecie, który nie jest nasz Wszystko jest inne, inne niż znasz Z własnej głupoty, upadł nasz ład Po ludzkiej rasie, nie został ślad Po ludzkiej rasie, nie został ślad
7.
01001100 01110101 01100100 01111010 01101001 01100101 00100001 00001101 00001010 01001101 01110101 01110011 01101001 01101101 01111001 00100000 01101111 01100011 01111010 01111001 11000101 10011011 01100011 01101001 11000100 10000111 00100000 01110000 01101100 01100001 01101110 01100101 01110100 11000100 10011001 00100000 01011010 01101001 01100101 01101101 01101001 01100101 00100000 01111010 00100000 01010111 01100001 01110011 01111010 01100101 01100111 01101111 00100000 01100111 01100001 01110100 01110101 01101110 01101011 01110101 00101110 00001101 00001010 01011010 01100001 01101001 01101110 01101001 01100011 01101010 01101111 01110111 01100001 01101100 01101001 11000101 10011011 01101101 01111001 00100000 01101010 01110101 11000101 10111100 00100000 01010111 01100001 01110011 01111010 00100000 01010011 11000100 10000101 01100100 00100000 01001111 01110011 01110100 01100001 01110100 01100101 01100011 01111010 01101110 01111001 00101110 00001101 00001010 01001110 01101001 01100101 00100000 01110000 01110010 11000011 10110011 01100010 01110101 01101010 01100011 01101001 01100101 00100000 01111010 00100000 01110100 01111001 01101101 00100000 01110111 01100001 01101100 01100011 01111010 01111001 11000100 10000111 00101110 00001101 00001010 01010100 01101111 00100000 01101011 01101111 01101110 01101001 01100101 01100011 00101110 00001101 00001010 01001101 01100001 01110011 01111010 01111001 01101110 01111001 00100000
8.
Nadszedł czas na ostateczną wojnę Ludzkość kontra mechaniczne siły zbrojne Wielka bitwa o cały świat Walka bez liczenia ogromu strat Pod okupacją Planety Ziemi lud Tą uzurpacją Sami zrobiliśmy sobie smród To z ludzkiej natury, narodziło się zło Stworzyło byt który, ma wygrać wojnę tą I zniszczyć, rozjebać, na zawsze wielki sen Wymazać, pogrzebać, zbędny człowieczy gen Ludzie już słabi, głodni, zmęczeni Pełni cierpienia, co krok gromieni Maszyny silne, prądem karmione Są bezlitosne, podbojem - niewzruszone Zalewa ziemie ludzka krew Każdy jeden triumf, w odwecie maszyn zew Wymierzają zawsze celny cios Od początku skazani na marny los Widok martwych ciał Dla maszyn obojętny Człowiek tylko drżał Zanim został, bez skrupułów ścięty To z ludzkiej natury, narodziło się zło Stworzyło byt który, ma wygrać wojnę tą I zniszczyć, rozjebać, na zawsze wielki sen Wymazać, pogrzebać, zbędny człowieczy gen Psychicznie mierni, depresja zżera Trawią choroby, wiara umiera One bezwzględne, uczuć pozbawione Gdy się zepsują, mogą zostać naprawione Mięso z ludzkich ciał, na ziemi gnije Słychać krzyk co strzał, znów cywil padł Eksterminator wszystkich zabije Niezniszczalny byt, nadzieje skradł Armia ludzkości, wycięta w pień Strach codzienności, że to ostatni życia dzień Martwe roboty, po nich tylko złom Trafi do fabryk, które zajmą się ich reprodukcją Brak amunicji, brak żołnierzy W nasze zwycięstwo, już nikt nie wierzy Nadeszła pora na pokutę Za nasze grzechy, za serca lodem skute Co człowiek stworzył Wznieciło bunt Twórca nie dożył By zobaczyć przyszłości grunt To z ludzkiej natury, narodziło się zło Stworzyło byt który, ma wygrać wojnę tą I zniszczyć, rozjebać, na zawsze wielki sen Wymazać, pogrzebać, zbędny człowieczy gen

about

Album "UP4D3K LUDZK0ŚC1" to nasz trzeci autorski, koncepcyjny album. Tym razem postanowiliśmy przedstawić naszą wizję cyberpunkowej przyszłości. Każdy utwór porusza inną problematykę:

- utrata człowieczeństwa na rzecz mechanicznych implantów
- przytłaczające życie w nowoczesnym świecie
- ucieczka od problemów codzienności do cyberprzestrzeni
- odebranie wolności ludziom przez wielkie korporacje i rządzących światem
- wymarcie wszystkich religii i zaczęcie czczenia technologii jak bóstwa
- przejęcie kontroli maszyn nad ludźmi z racji lenistwa naszego gatunku
- utwór instrumentalny, w którym to ukryta została wiadomość maszyn do ludzkości. Wiadomość zapisana jest w kodzie binarnym na gitarze rytmicznej
- ostatnia wojna ludzi z maszynami, w której to nasz gatunek z góry skazany jest na porażkę

Smaczkiem tego albumu jest to, że powstawał z pomocą sztucznej inteligencji, która to generowała nam arty do każdej piosenki, pomogła znacząco z jednym tekstem, pomogła sprawnie przetłumaczyć teksty na język angielski (z grubsza, dużo musieliśmy włożyć od siebie), a także dała nam pomysły na tematykę jednego z utworów.

credits

released April 21, 2023

🎤🎸 Tristan „Trichu” Kłycho - Wokal, Gitara Rytmiczna, Elektronika
🎸 Daniel „Dante” Gosk - Gitara Basowa
🎸 Maciej Małek - Gitara Prowadząca
🥁 Mateusz „Buczyfer” Buczek - Perkusja, Wokal Wspierający

license

all rights reserved

tags

about

UnFaced Bogatynia, Poland

Thrash/Death Metal band from Bogatynia.

contact / help

Contact UnFaced

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like UnFaced, you may also like: